Słodki szczeniak corgi wyrośnie na wymagającego psa
Zanim kupisz szczenię corgi, zastanów się. Jeśli jesteś osobą pozbawioną wyobraźni, wrażliwości i poczucia humoru, kłótliwą (corgi nie lubi krzyku!), niecierpliwą i łatwo popadającą w irytację, jeśli chcesz mieć psa idealnie posłusznego albo trzymać go w kojcu – wybierz pluszaka. Weź pod uwagę, że jest to rasa psów pasterskich, co wiąże się z potrzebą zapewnienia jej przedstawicielom zarówno ruchu, jak i pracy umysłowej.
Wychowywanie corgi nie jest wielkim wyzwaniem, ale trzeba mieć chęć do współpracy z nim oraz podstawową wiedzę na temat psiego rozumowania. Można wspomóc się poradami np. z niedrogiej i praktycznej książki „Jak rozmawiać z psem” Zofii Mrzewińskiej. Najlepiej uczyć psa kilka razy dziennie po 5 – 10 minut, uniknie się wtedy irytacji spowodowanej wrażeniem, że ma on kompletnie zakutą pałę, do której zupełnie nic nie trafia! W żadnym wypadku nie wolno złościć się na niego podczas nauki - ona musi być dla psa przyjemnością, konieczne spotęgowaną smakołykami i pochwałami. Nagradzać należy nawet wtedy, gdy komenda zostanie wykonana z ociąganiem i naszą pomocą. Pies uczy się podczas spacerów – trochę biegania za piłeczką, odpoczynek, kilka komend (do mnie, siad, waruj itp.), smakołyki i znowu zabawa.
Z własnego doświadczenia wiem, że lepiej mieć dobrze ułożonego psa niż dzikusa, który robi, co mu się żywnie podoba (a fantazji corgi nie brak). Jeśli nie ma się doświadczenia w szkoleniu, warto poszukać profesjonalisty. Szkolenie nie jest zbytecznym wydatkiem - podczas niego pies uczy się posłuszeństwa, a jego przewodnik zasad postępowania ze swoim pupilem. Nie można jednak wymagać od corgi, żeby był stuprocentowo karny, bo to nie leży w jego naturze. Ostatecznie nawet jeśli za młodu przysparza czasem pewnych kłopotów, to z wiekiem robi się bardziej stateczny i wtedy można uzupełnić braki w jego wykształceniu.
Przyszłym właścicielom corgi polecam książkę Anny Redlickiej pt. „Corgi cardigan i pembroke oraz ich krótkonodzy kuzyni”.
- Corgi jest psem rodzinnym i towarzyskim. Najlepiej czuje się blisko swoich właścicieli: pod biurkiem, przytulając się do nóg; pod stołem w kuchni, czatując na kąski spadające z góry; na kanapie albo wręcz w pościeli, najlepiej na poduszce; w łazience… Corgi pembroke lubi gości odwiedzających dom i lubi razem z właścicielami odwiedzać ich przyjaciół. Jest zawsze gotowy do grupowych spacerów.
- Corgi jest psem aktywnym. Co prawda z wiekiem jego aktywność maleje, ale młody musi się wyszaleć i wyzbyć nadmiaru energii - niewyżyty szczeniak potrafi dokonać sporych zniszczeń w swoim otoczeniu. Wypuszczenie psa do ogródka nie zastąpi spaceru i zabawy z nim, z nudów zacznie „pilnować” obejścia, czyli ujadać na wszystko, co pojawi się za płotem.
- Corgi jest psem inteligentnym. To oznacza, że jeśli nie nauczymy go zachowań pożądanych z naszego punktu widzenia, on nauczy nas tego, co uzna za korzystne dla siebie.
Wychowywanie corgi nie jest wielkim wyzwaniem, ale trzeba mieć chęć do współpracy z nim oraz podstawową wiedzę na temat psiego rozumowania. Można wspomóc się poradami np. z niedrogiej i praktycznej książki „Jak rozmawiać z psem” Zofii Mrzewińskiej. Najlepiej uczyć psa kilka razy dziennie po 5 – 10 minut, uniknie się wtedy irytacji spowodowanej wrażeniem, że ma on kompletnie zakutą pałę, do której zupełnie nic nie trafia! W żadnym wypadku nie wolno złościć się na niego podczas nauki - ona musi być dla psa przyjemnością, konieczne spotęgowaną smakołykami i pochwałami. Nagradzać należy nawet wtedy, gdy komenda zostanie wykonana z ociąganiem i naszą pomocą. Pies uczy się podczas spacerów – trochę biegania za piłeczką, odpoczynek, kilka komend (do mnie, siad, waruj itp.), smakołyki i znowu zabawa.
Z własnego doświadczenia wiem, że lepiej mieć dobrze ułożonego psa niż dzikusa, który robi, co mu się żywnie podoba (a fantazji corgi nie brak). Jeśli nie ma się doświadczenia w szkoleniu, warto poszukać profesjonalisty. Szkolenie nie jest zbytecznym wydatkiem - podczas niego pies uczy się posłuszeństwa, a jego przewodnik zasad postępowania ze swoim pupilem. Nie można jednak wymagać od corgi, żeby był stuprocentowo karny, bo to nie leży w jego naturze. Ostatecznie nawet jeśli za młodu przysparza czasem pewnych kłopotów, to z wiekiem robi się bardziej stateczny i wtedy można uzupełnić braki w jego wykształceniu.
Przyszłym właścicielom corgi polecam książkę Anny Redlickiej pt. „Corgi cardigan i pembroke oraz ich krótkonodzy kuzyni”.